Miewam ostatnio bardzo silne lęki. Lęki tak okropne, jak te z czasów mojej pierwszej psychozy.
Nie daję sobie z tym rady, można powiedzieć, że jestem uwięziona we własnym strachu.
Natarczywe myśli mówią mi, że bliskie mi osoby chcą mnie skrzywdzić psychicznie.
Kolejne z nich mówią mi, że jestem śledzona przez pewne osoby, które nigdy mi nie odpuszczą.
Jest mi okropnie źle i nic nie jest w stanie mi na ten moment nawet trochę pomóc.
[przepraszam, że notka jest krótka, nie mam siły nawet pisać czegokolwiek]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz