poniedziałek, 27 lutego 2017

koszmar

Mam ochotę zrobić sobie krzywdę. Albo się zaćpać. Albo jedno i drugie. Nie daję sobie już z niczym rady. Chciałabym być taka jak kiedyś, zawsze uśmiechnięta i szczęśliwa. A teraz mam wrażenie, że w przyszłości już nic dobrego mnie nie czeka. Po co mam na cokolwiek czekać, skoro będzie tylko gorzej? Chcę umrzeć. Nie chcę dłużej cierpieć. Drapanie się po rękach przestaje mi wystarczać. Nie potrafię wygrzebać się z dołka. Chcę zniknąć, jestem beznadziejna. I gruba. Bardzo chcę być chuda. I piękna. I lubiana. Chcę do szpitala, coraz bardziej, by uciec od cholernej rzeczywistości, ale nie chcę zostawiać N. samej. Chyba tylko dla niej już żyję, bo wszystko inne jest nastawione przeciwko mnie. Mam naprawdę dosyć tego życia. Oby do jutra, a potem się zobaczy. Naprawdę chcę skończyć z tym wcieleniem. Jest tak doprawdy beznadziejne.

Chciałabym już być kimś innym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz