środa, 2 sierpnia 2017

just stopped taking meds for no reason

Tak, dobrze czytacie. Całkowicie z dupy postanowiłam zrezygnować z leków, ale na razie tego nie żałuję. Poza drobnymi problemami ze snem i wieczornymi nawałami bezsensownych myśli, nie czuję się jakoś specjalnie schizofrenicznie. To, że w łóżku przebieram nogami jak rozwydrzone dziecko z ADHD również chyba mogę pominąć. Ludzie na grupach schizofreników piszą, że zwariowałam, że to niedorzeczność, że psychoza na pewno wróci, że jestem nieodpowiedzialna, że po dwóch tygodniach mój mózg wymięknie i zacznie się nadprodukcja dopaminy. A ja śmieję się im prosto w twarz, grając na nosie. Siostrzenica mówi, że będzie dobrze, rodzice mówią tak samo. Dopilnujemy, by było okej, a ty bądź dobrej myśli i się nie stresuj - powtarzają mi w kółko jak mantrę. Stresuje mnie bardziej to ich gadanie, niż ewentualne nawroty objawów choroby. Ech.

Nadal mam wielką fazę na język ukraiński. Zwłaszcza w piosenkach. Христина Соловій ślicznie śpiewa. Zakochałam się w jej głosie. Pomaga mi w tych trudnych i pełnych niepewności chwilach. Dodaje nadziei na to, że, jak mówią najbliżsi, wszystko będzie dobrze. Moja Perełka też bardzo mnie wspiera, a najbardziej wtedy, gdy mówi, że pojedziemy Tam razem. Tak, nadal faza na Ukrainę. Nieprzerywanie. Na szczęście nie na Banderę. Po odstawieniu leków na szczęście mózgu mi nie odjęło. Mam ochotę uratować tych biednych, naiwnych Ukraińców i ukraińskie dzieci, poprzez przerżnięcie pomnika Bandery na pół. Z całego serca tego gościa nienawidzę.

Na pożegnanie śliczna piosenka wspomnianej osóbki~



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz