sobota, 1 lipca 2017

miss wanna-die

Mam dosyć życia. Nagle, z dnia na dzień, spadła na mnie sterta złych myśli. Chcę się pociąć, zabić, zaćpać lekami, umrzeć, odejść. Czemu znów mam wrażenie, że jestem brzydkim, głupim i niepotrzebnym ścierwem? Depresja? Nie sądzę. Śmieję się zawsze, wymawiając to słowo i przypuszczam, że ona najzwyczajniej mnie nie dotyczy. Słyszę karetkę. Chciałabym jechać tą karetką do szpitala. Znowu chcę. Czuję, że marnuję się w nieszpitalnym świecie. Tutaj nikt poza jedną osobą (która jest bardzo daleko) nie powie mi, że jestem ważna, dobra, potrzebna. W szpitalach ludzie zawsze bardzo mnie cenili i nawet płakali, żegnając się ze mną. Niedługo będzie szpital, ale niestety nie ten, o jakim myślę w dniu dzisiejszym. Potrzebuję szpitala, bo inaczej Ją zniszczę. I zniszczę siebie. I wszystko wokół mnie. Shademia jest bardziej aktywna, boję się jej!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz