poniedziałek, 12 czerwca 2017

world's end dancehall

Wbrew tytułowi, wpis ten wcale nie będzie smutny - ba, wręcz odwrotnie! Jest się z czego cieszyć. W końcu wyrwałam się z sideł matematycznego zagrożenia i nie czekają mnie w sierpniu żadne poprawki. Teraz pozostaje mi już tylko oczekiwanie do wakacji. Moimi jedynymi problemami były te szkolne, więc już niczym się nie przejmuję, nawet przestałam zwracać uwagę na swój stan zdrowia. Co ma być, to będzie - tak powtarzam, jak powtarzałam sobie dotychczas.

Czekam już tylko na moją Kruszynkę z nadzieją, że będę mogła się z nią w końcu zobaczyć.

Olewackie podejście pomaga w życiu. Im bardziej się nie przejmuję, tym lepiej mi idzie!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz